Opal – kamień październikowy

W Australii nazywają opal kamieniem październikowym, gdyż podobno najłatwiej go znaleźć w październiku. Dawniej tęczowy kamień nosił inne nazwy, jak np. żabieniec czy oko (greckie ophtalmos). Urodę tego kamienia mogli podziwiać niedawno warszawiacy na austriackiej wystawie współczesnej sztuki złotniczej, gdzie były eksponowane brosze, pierścienie i naszyjniki z różnobarwnymi opalami. Nadają się one szczególnie do współczesnych opraw, które pozwalają podziwiać w pełni urodę samego kamienia. Bo są opale bardzo wdzięcznym kamieniem do wyrobu biżuterii. Wielka różnorodność ich odmian, żywość barw, jedwabisty połysk, cała gama odcieni i mozaika wzorów stanowi wymarzony materiał dla artysty-jubilera. Szczególnie zjawisko opalescencji nadaje opalom swoisty urok. Związane ono jest z budową samego kamienia. Drobniutkie spękania i kanaliki, w których nieraz zawarta jest woda, powodują rozszczepianie się białych promieni świetlnych wewnątrz opalu, stwarzając wrażenie, że jest on skamieniałą tęczą. Przesąd o tym, że opal przynosi nieszczęście, zwłaszcza w miłości, ma tradycję niezbyt dawną. Można chyba ją wywieść dopiero z lat epoki romantyzmu i twórczości Waltera Scotta, który ożywił po swojemu średniowieczne legendy i opowieści, przydając własnej fantazji do okruchów wiedzy o przeszłości.